Bogumił Nowak dodał jednak, że ostatnio tak wysoki poziom rzeki w stolicy Wielkopolski był w 2011 roku. Jak tłumaczył - wody w rzekach przybywa dzięki opadom z ostatnich dni.
W ostatnich dniach mieliśmy opad od kilku do kilkunastu milimetrów i ta woda zaczyna spływać. Najwięcej w tej chwili napływa nam wody rzeką Prosną. Tam już kulminację mieliśmy, u nas ta kulminacja będzie za kilka dni. Główna ilość wód, która potencjalnie mogłaby zagrażać Poznaniowi, czy Dolinie Środkowej Warty, jest wstrzymywana przez zbiornik Jeziorsko.
Najnowsze prognozy nie przewidują opadów. Fala wezbraniowa za 2-3 dni powinna dotrzeć do Poznania. Od weekendu systematyczny spadek poziomu rzeki w Poznaniu.
Stan ostrzegawczy jest przekroczony nie tylko na Warcie, ale też np. na Czarnej Strudze i Prośnie. Stan alarmowy jest z kolei na kanale Mosińskim w Kościanie. Woda z pól w wielu miejscach nie może spływać do cieków, bo jest w nich za dużo wody. Ekspert uspokaja jednak, że do powodzi bardzo dużo jeszcze brakuje.