Wójt Suchego Lasu Grzegorz Wojtera odpowiada, że obawy są nieuzasadnione, a rolnicy będą mogli się rozwijać.
Wprowadzenie nowych oznaczeń pozwoli na wykreowanie nowego terenu w północnej części gminy, która będzie dedykowana produkcji zwierzęcej. Ona powinna być regulowana przepisami lokalnymi, a nie przypadkowo lokowana na terenie miejscowości.
- mówi Wojtera.
Jedna z hodowczyń Lucyna Różdżyńska obawia się, że władze zaproponują rolnikom przeniesienie gospodarstw do innej części gminy, a na miejscu obecnych gospodarstw zostaną wyznaczone działki budowlane.
To jest fragment ze studium dla naszego gospodarstwa. Tutaj jest taki zapis – zakaz lokalizacji nowych przedsięwzięć mogących oddziaływać na środowisko z zakresu chowu i hodowli zwierząt. Dla nas to oznacza, że nie będziemy mogli rozwijać gospodarstwa.
- powiedziała Różdżyńska.
Głosowanie nad proponowanymi przepisami odbędzie się we wrześniu lub w październiku. Jeżeli obecne zapisy nie zostaną zmienione, rolnicy nie wykluczają protestu pod urzędem gminy.