Po pięciu miesiącach użytkowania pojawiły się plany, by obrady Sejmiku Województwa Wielkopolskiego przenieść do sąsiedniej, mniejszej sali. Modernizacja ma jednak kosztować pół miliona złotych. Radni opozycji protestują. Uważają, że to marnotrawienie publicznych pieniędzy. Nowy budynek Urzędu Marszałkowskiego kosztował 170 milionów złotych. Wybudowano go dla blisko tysiąca urzędników. Jest też sala sesyjna na 300 miejsc (wyglądem przypomina salę kinową).
Zdaniem wielu radnych, sala jest za duża, bo radnych jest zaledwie 39. "Poza tym między rzędami jest bardzo mało miejsca" - uważa radny lewicy Wiesław Szczepański. Jak dotąd ani raz nie skorzystano z elektronicznego systemu do głosowania. Radni ciągle nie naciskają guzików, tylko podnoszą ręce. Sekretarz województwa Adam Habryło tłumaczy, że taką decyzję podjęli sami radni. Nieoficjalnie mówią, że elektroniczny system jest niefunkcjonalny.
Zdaniem szefa klubu radnych PiS Zbigniewa Hoffmanna o mniejszej sali można było pomyśleć na etapie projektowania budynku.
Koalicja odpiera zarzuty - sala jest też wynajmowana na imprezy komercyjne. Szef klubu radnych PO Rafał Żelanowski mówi, "że na etapie projektowania nie zawsze uwzględnia się wszystkie potrzeby i problemy, które wychodzą podczas eksploatacji". Sprawa wydatków na nowy Urząd Marszałkowski zostanie poruszona na najbliższej sesji Sejmiku. Zaplanowano wtedy pierwsze czytanie przyszłorocznego budżetu.
Wojciech Chmielewski/int