Sprawę rozwiązali policjanci z Archiwum X i śledczy z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
W nocy w sierpniu 2000 roku w komisie na Wildzie wybuchł pożar, a środku strażacy znaleźli ciężko rannego mężczyznę z ranami zadanymi siekierą.
Nie udało się go uratować - mówi rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
Wówczas prowadzone śledztwo nie doprowadziło do ustalenia sprawcy tej zbrodni. Były pewne podejrzenia, ale brakowało dowodów. Teraz po niemal 23 latach policjanci z Archiwum X zdobyli nowe dowody, które pozwoliły zatrzymać podejrzanego. To 53-letni Wojciech W. - mieszkaniec Poznania. Został on zatrzymany kilka dni temu w uzgodnieniu z Prokuraturą Okręgową w Poznaniu. Zostały mu postawiony zarzut zabójstwa, a sąd na wniosek prokuratury aresztował tego mężczyznę
- mówi Andrzej Borowiak.
Wojciech W. znał ofiarę. Na kilka miesięcy przed zabójstwem mieszkał w jego domu i pomagał mu w różnych pracach remontowych. Według ustaleń śledztwa, 30-letni wówczas podejrzany wszedł na teren komisu pokrzywdzonego. Ukrył się tam i czekał na jego przyjazd. Gdy ofiara przyszła do biura, zadał jej kilka ciosów siekierą w głowę. Zacierając ślady swej zbrodni, podpalił gazety i uciekł.
Dym wydobywający się z pomieszczeń biurowych komisu zaalarmował mieszkańca pobliskiej kamienicy. Wezwani na pomoc strażacy ugasili ogień i znaleźli nieprzytomnego pokrzywdzonego. Ciężko ranny trafił do szpitala, gdzie zmarł kilka dni później.
Podczas przesłuchania Wojciech W. przyznał się tylko do uderzenia siekierą 25-latka. Jednocześnie wyjaśnił, że liczył się z tym, że może zabić. Teraz grozi mu nawet dożywocie.
AKTUALIZACJA
Zabił rywala, bo zakochał się w jego żonie. Znamy więcej szczegółów o zbrodni wyjaśnionej po 22 latach.
Ponowne badanie zebranych wtedy dowodów, znalezionych między innymi na siekierze, doprowadziły do zatrzymania 53-letniego obecnie Wojciecha W. - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
Mężczyzna znał pokrzywdzonego, mieszkał w jego domu, wykonywał na jego rzecz pewne prace porządkowe. Przyznał się do tego, że zadał siekierą cios w głowę pokrzywdzonego. Oświadczył, że miał świadomość tego, że w ten sposób może zabić. Według naszych ustaleń, motywem działania podejrzanego był motyw obyczajowy. Chodzi tutaj o kwestie miłości podejrzanego do żony pokrzywdzonego
- mówi Wawrzyniak.
Wojciech W. ożenił się z wdową po zamordowanym mężczyźnie. Z ustaleń śledczych wynika, że kobieta o niczym nie wiedziała, nie znała okoliczności śmierci poprzedniego męża i motywów działania sprawcy.
Zaraz po zabójstwie właściciela komisu, mężczyzna był w kręgu podejrzanych, ale wtedy przedstawił alibi i został zwolniony. Teraz na trzy miesiące trafił do aresztu. Grozi mu dożywocie.
jak tylko człowiek żyje na ziemi. Dla kobiety zabić jej ukochanego!!!