Mężczyzna w przyszłym miesiącu stanie przed poznańskim sądem - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
Panowie się znali. Mieszkali przez pewien czas razem. Podejrzany nawiązał bliskie relacje z ówczesną żoną pokrzywdzonego i to jest ten motyw, który stanowił zaczyn dla popełnienia tej zbrodni. Pan podczas pierwszego przesłuchania oświadczył, że uderzył siekierą pokrzywdzonego w głowę
- mówi Łukasz Wawrzyniak.
Podczas kolejnych przesłuchań oskarżony nie przyznał się do zabójstwa. Po śmierci właściciela komisu związał się z jego żoną.
25-latek zginął w czerwcu 2000 roku. Według prokuratury, 30-letni wówczas podejrzany czekał na przyjazd ofiary ukryty na terenie komisu. Zadał pokrzywdzonemu kilka ciosów siekierą w głowę. Zacierając ślady zbrodni, podpalił gazety i uciekł. Wezwani na pomoc strażacy ugasili ogień i odnaleźli nieprzytomnego mężczyznę. Nie udało się go uratować, zmarł kilka dni później w szpitalu nie odzyskawszy przytomności.
Wojciech W. cały czas jest w areszcie, grozi mu dożywocie.