Kilkudziesięciu miłośników biegania stanęło na starcie szóstego Towarzyskiego Biegu Noworocznego. Nie liczył się czas, ale wspólne spędzenie świątecznego popołudnia. Uczestnicy biegu przynieśli ciasto, a organizatorzy zadbali o herbatę.
- Za przebranie się były drobne upominki - mówi organizatorka biegu Anna Kulikowska-Łucyk.
- To jest typowo koleżeński bieg. Każdy coś od siebie przynosi, więc impreza całkowicie bezpłatna i dla zabawy. Trasę każdy sam sobie wyznacza. Ważne jest, żeby zrobić minimum jedno kółko - dodaje organizatorka biegu Anna Kulikowska-Łucyk.
- Co roku jestem, to już szósta edycja takiego treningu noworocznego. Rok trzeba rozpocząć najlepiej na biegowo. Bieganie to moja pasja życiowa. To jest takie miłe spotkanie z ludźmi. Fajnie, bo można wybiegać to, co minionej nocy ktoś spożywał czy jadł. My biegamy na okrągło, jeździmy rowerem - mówili uczestnicy biegu
W biegu uczestniczyli głównie członkowie poznańskiego Klubu Maratończyk. Niektórzy są także morsami, dlatego po biegu weszli jeszcze na kilka minut do jeziora.