Tynki, mury zewnętrzne są już w złym stanie - tłumaczy dyrektor rydzyńskiego zamku Zbigniew Szukalski.
Musimy mieć świadomość, że kiedy zamek był odbudowywany, tak naprawdę nie były wykonywane żadne zabiegi konserwatorskie. Po prostu zamek był ratowany po spaleniu. Podczas tych prac była wykorzystywana normalne zaprawa tynkarska i zacierana. Teraz, jak przyglądamy się elewacji zamku, widać każdą nierówność, w wielu miejscach jest zawilgocona i zakurzona
- wyjaśnia Zbigniew Szukalski.
Dawną siedzibę rodów Leszczyńskich i Sułkowskich zniszczyła w 1945 roku Armia Czerwona, jej żołnierze splądrowali ją i podpalili. Pod koniec 1970 r. Zamek został przekazany Stowarzyszeniu Inżynierów i Techników Mechaników Polskich. Jego odbudowę stowarzyszenie rozpoczęło w 1971 roku.