Warto przy tej okazji wspomnieć o mało znanej historii związanej z październikowymi mordami sprzed 75 lat w Wielkopolsce. Jest to opowieść o urodzonym w Lesznie w 1879 roku ks. Alfonsie Graszyńskim. Po święceniach kapłański w 1912 roku został proboszczem w Gościeszynie koło Wolsztyna. Na trzy lata przed wybuchem II wojny światowej trafił do Kościana. Tu zostały go październikowe aresztowania i niemieckie mordy.
Z Kościana ks. Alfonsa Graszyńskiego wywieziono do klasztoru o.o Benedyktynów w Lubiniu, gdzie był internowany. Pod koniec 1940 został przesiedlony do Generalnej Guberni. W okolicach Żywcach był kapelanem najpierw Związku Walki Zbrojnej, a potem Armii Krajowej. Zmarł w Krakowie w 1943 roku.