Były proboszcz parafii w Rawiczu został oskarżony o pedofilię. Sprawę prowadzi prokuratura w Wolsztynie. Śledczy postawili zarzuty pięćdziesięciodwuletniemu kapłanowi i wysłali już akt oskarżenia do sądu.
Rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Poznaniu Michał Smętkowski zastrzega, że sprawa nie dotyczy działalności oskarżonego w Rawiczu:
- Sprawa dotyczy lat 2008-2009. Przestępstwo zostało popełnione na terenie powiatu wolsztyńskiego. Zarzuty dotyczą doprowadzenia osoby małoletniej poniżej piętnastego roku życia do obcowania płciowego przez nadużycie stosunku zależności. Czyny te zagrożone są karą od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. To była jedna ofiara.
Ksiądz mieszka obecnie domu zakonnym. Ksiądz Piotr Studnicki z Centrum Ochrony Dziecka mówi, że taka jest kościelna procedura:
- Stosuje się ograniczenie posługi duszpasterskiej takiego księdza. Chodzi o to, żeby go wyłączyć z duszpasterstwa dzieci i młodzieży, z kontaktu z ewentualną ofiarą. Kieruje się go do w praktyce do parafii, gdzie takiego duszpasterstwa się nie prowadzi, albo do takiego domu, gdzie będzie miał ograniczoną posługę, szczególnie wobec dzieci i młodzieży. To trwa aż do wyjaśnienia sprawy. Może odprawiać Mszę Świętą.
Duchownemu grozi do 12 lat więzienia. Ewentualne postępowanie kanoniczne wobec niego rozpocznie się po zakończeniu postępowania sądowego.
Rzecznik kurii arcybiskupiej nie chciał komentować sprawy.
Duchowieństwo musi zostać oczyszczane z szumowin a nie chowane pod poduszki!!!
Niedawno biskupi ogłosili, że podczas ostatnich 30 lat polscy księża niewłaściwie ukochali 625 dzieciaków. W prawie 40 to mln Polsce.
Ba! Zalecali aby sprawcom miłosierdzie (czy też współczucie) okazać.
Po tym biskupim sprawozdaniu Superstacja podała, że w takim samym okresie w 4 mln. (czteromilionowej) Irlandii przypadków zboczonej miłości było 35 tysięcy.
Wniosek?
Polscy księża to niemal święci ludzie, a kościół polski jest czysty.
No prawie.