Oddział nie przyjmował pacjentów przez dwa dni. "Potwierdziliśmy te informacje i zażądaliśmy wyjaśnień oraz zwrotu pieniędzy" - mówi rzecznik wielkopolskiego NFZ-u Marta Żbikowska-Cieśla.
Przejrzeliśmy księgę przyjęć z której wynikało, że rzeczywiście ostatni pacjent został przyjęty w piątek o godzinie 18:30, natomiast kolejny w poniedziałek rano. Szpitalny Oddział Ratunkowy w Złotowie rozlicza się z nami w ten sposób, że otrzymuje ryczałt, czyli trochę ponad 10 tysięcy złotych za dobę. Dlatego wystąpiliśmy o zwrot pieniędzy za te dwie doby, kiedy pacjenci faktycznie nie mieli dostępu do SOR-u
- mówi Marta Żbikowska-Cieśla.
Przedstawiciele szpitala tłumaczą zamknięcie oddziału problemami kadrowymi. Nikt jednak nie poinformował o nich wcześniej Narodowego Funduszu Zdrowia.
Szczegółowych wyjaśnień żąda również starosta złotowski Ryszard Goławski, który złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.