Czasami dostaję jakieś zdjęcia od kolegów lub znajomych, że są gdzieś na plaży albo w innych ciepłych krajach, ale nie szkoda. Uważam, że to jest powód do dumy, chciałem tutaj przyjść, oczywiście to jest wymagające fizycznie. To się może nazywa "Wakacje z wojskiem", ale to nie są żadne wakacje, to jest ćwiczenie
- opowiada szer. elew Wiktor Bujak, uczeń z Dolnego Śląska.
W piątek na poligonie w podpoznańskim Biedrusku odbył się drugi dzień egzaminów kończących szkolenie. Zdający między innymi rzucali granatami. Jak podkreśla dowódca kompanii ppor. Marcin Olejniczak, żołnierz musi przede wszystkim wykonać komendę przełożonego.
Oczywiście w tej komendzie musi określić, w jakiej postawie żołnierz ma rzucać, czy w leżącej czy stojącej. Ocenie podlega prawidłowość wykonania tej normy, czy żołnierz wszystkie czynności wykonał w sposób bezpieczny, zgodnie z komendami, jak również oceniania jest odległość. Na ocenę bardzo dobrą powyżej 30 metrów, na czwórkę 25, na ocenę dostateczną powyżej 20
- mówi dowódca kompanii ppor. Marcin Olejniczak.
Po miesięcznym kursie uczestnicy decydują, czy chcą związać się z wojskiem. Mogą rozpocząć szkolenie specjalistyczne i zostać żołnierzami zawodowymi, ale także dołączyć do Wojsk Obrony Terytorialnej lub aktywnej rezerwy.
W sobotę przyszli żołnierze złożą przysięgę na stadionie na poznańskim Golęcinie.