Nagrody wręczono na wieczornej gali w Scenie na Piętrze. Zwycięzca otrzymał 45 tysięcy złotych i - co ma miejsce tylko w przypadku krótkiego metrażu - przepustkę do Oscarów. - Zwycięzca Animatora znajdzie się na krótkiej liście do nominacji Amerykańskiej Akademii Filmowej - mówi jurorka Ewa Borysewicz.
- Film młodego francuskiego twórcy opowiada historię rodziny, w której poważnym problemem staje się brak ojca. Członkowie rodziny "nie przegadali" tego problemu - staje się on bardzo trudny i poważny. Jednocześnie przy tak bardzo trudnym temacie film jest zrealizowany z wielką lekkością, z dużym humorem. To bardzo przemyślany i świetny film - ocenia Borysewicz.
Nagrodę w kategorii filmu pełnometrażowego zdobył obraz "Chris the Swiss" - to opowieść o trudniej historii wojny bałkańskiej. W konkursie Animatora walczyli też polscy twórcy. Najlepsze okazało się dzieło Piotra Dumały pt. "Ostatnia wieczerza".
- To film, którego przedmiotem jest Ostatnia Wieczerza, czyli słynny obraz Leonarda da Vinci. To jak Dumała "przepracował" ten film, jak pokazał go, jako aktualny problem budzi nasz podziw. To przypomina jego klasyczne techniki - czyli wydrapywanie na płytach gipsowych, pomalowanych na czarno. Tu mamy rysunek, ale przypomina tamtą technikę. Ten film jest swoistym tańcem wokół Ostatniej Wieczerzy - mówi jurorka Hanna Margolis.
Film zdobył 10 tysięcy złotych i statuetkę "Kryształowy Animusz". Animator dziś się kończy, ale jutro w Kinie Muza widzowie będą mogli zobaczyć nagrodzone filmy.