Ciało 37-letniego mężczyzny wyłowiono ze stawu
Ciało 37-letniego mężczyzny wyłowiono w czwartek po południu ze stawu w pow. konińskim. Okoliczności śmierci mężczyzny są wyjaśniane; na miejscu działania prowadzą m.in. policjanci.
32-latek w połowie października został wezwany do UEFA w celu złożenia dodatkowych wyjaśnień. Zarówno w Lechu, jak i wśród szwajcarskich prawników, którzy go reprezentują zapanowało przekonanie, że to dobry znak. No bo skoro UEFA chce raz jeszcze wysłuchać Salamona, to najpewniej i ona ma wątpliwości. Ale to tylko wróżenie z fusów.
Wtedy Salamon usłyszał, że decyzja zostanie ogłoszona za mniej więcej cztery tygodnie. Zasadniczo ten termin już minął, a oficjalnego pisma wciąż nie ma. Być może będzie w przyszłym tygodniu. Na razie obrońca trenuje indywidualnie, głównie we Włoszech gdzie mieszka na stałe. Kilka dni temu pojawił się jednak też w Poznaniu i ćwiczył na Golęcinie.
Za stosowanie chlortalidonu grozi nawet do 4 lat dyskwalifikacji. I choć orzeczenie tak surowej kary wobec piłkarza Lecha jest mało prawdopodobne, o tyle całkowite oczyszczenie się z zarzutów również może być bardzo trudne.
Ciało 37-letniego mężczyzny wyłowiono w czwartek po południu ze stawu w pow. konińskim. Okoliczności śmierci mężczyzny są wyjaśniane; na miejscu działania prowadzą m.in. policjanci.
Nawet kilka razy więcej czadu niż dopuszcza norma mają w swoich płucach palacze papierosów. Takie wskazania rejestrują urządzenia, w które każdy palacz może dmuchnąć.
Na postawę policjantów skarżą się kibice Kolejorza. Funkcjonariusze mieli być agresywni, kazać zdejmować buty i dotykać w miejscach intymnych.