Widzew w poprzednim sezonie był dla Lecha prawdziwym koszmarem. Jesienią wygrał przy Bułgarskiej zaskakująco łatwo, a pętla wokół Johna van den Broma zaczęła się zaciskać coraz mocnej. Wiosną remis przy al. Piłsudskiego pozbawił poznaniaków szans na grę w europejskich pucharach. W czym tkwi siła łódzkiej drużyny?
Przede wszystkim w zespołowości. W przypadku Widzewa trudno mówić o indywidualnościach, szczególnie w obliczu braku Bartłomieja Pawłowskiego. Być może największą gwiazdą jest Rafał Gikiewicz - kilka lat temu mający reprezentacyjne aspiracje. Ale trudno, by to bramkarz był motorem napędzającym drużynę. Warunkami fizycznymi wyróżnia się Imad Rondić, niezły przegląd pola ma Fran Alvarez, a młodzieńczą fantazję - Antoni Klimek. Ale w dalszym ciągu: to nie są gwiazdy ligi. Mimo to, w Łodzi udało się zbudować zespół, na który patrzy się przyjemnie. Którego gra nie sprawia bólu, a pojawienie się na stadionie jest niezłym pomysłem na przyjemne spędzenie wieczoru. To zasługa Daniela Myśliwca - młody rener przez wielu uważany jest za najzdolniejszego szkoleniowca w Polsce urodzonego w latach 80-tych. Kto wie, czy już niedługo nie zgłoszą się po niego silniejsze kluby...
Lech dopiero stara się budować DRUŻYNĘ, choć przed Nielsem Frederiksenem wiele pracy. Spotkanie z Górnikiem pokazało jednak, że zaczęło dziać się coś pozytywnego. Dobrze wyglądał środek pola, wreszcie w górę wystrzeliły parametry biegowe. Oby nie był to tylko krótki przebłysk, a stały trend.
W sobotę 27 lipca okaże się, czy Lech będzie w stanie - mimo wciąż niepełnej kadry - udowodnić zmiany w sposobie gry. Spotkanie Widzew Łódź - Lech Poznań transmitować będziemy na naszej antenie od 20:15. Polecamy w imieniu Dawida Cytrowskiego.