Tydzień temu, w pierwszym spotkaniu poznaniacy zwyciężyli 1:0.
Mecz rozpoczął się dla Lecha znakomicie, bowiem już w 20. sekundzie gola dla gości zdobył Kristoffer Velde. Później do siatki trafiali jednak już tylko rywale. Wyrównał Brazylijczyk Kady, a tuż przed przerwą prowadzenie dla Azerów uzyskał Filip Ozobić. W drugiej odsłonie najpierw kontrowersyjnego gola zdobył będący na pozycji spalonej Kolumbijczyk Kevin Medina, następnie drugie swoje trafienie zaliczył Kady, a pogrążył lechitów Badavi Huseynow.
Od początku było wiadomo, że będziemy grali na trudnym terenie i że rywale będą chcieli odrabiać straty, wiemy też ile mają jakości w drużynie. Aczkolwiek nasza pierwsza akcja pokazała, że nie przyjechaliśmy się tu tylko bronić i murować. Może w późniejszym czasie zabrakło trochę może jakości w podaniach, czy sił w niektórych akcjach i przez to straciliśmy kontrolę nad tym meczem. Przegraliśmy 1:5 więc po takim wyniku nie można nic normalnego powiedzieć.
- mówi pomocnik Lecha Radosław Murawski.
Lech Poznań przechodzi teraz do drugiej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji, w której zagra ze Slovanem Bratysława lub Dinamem Batumi.