Nie wykluczone, że wieloletni kapitan Lecha zostanie piłkarzem Zielonych. Po zakończeniu sezonu Łukasz Trałka miał kilka propozycji z polskich klubów, nie był jednak zainteresowany grą m.in. w Wiśle Kraków i Widzewie Łódź. Do sezonu przygotowywał się z zespołem drugoligowej Stali Rzeszów, ale tylko dlatego, że pochodzi z Podkarpacia. Grać już tam nie chciał, tym bardziej, że na stałe planuje osiedlić się pod Poznaniem.
Na koniec kariery 35-letni piłkarz chciałby zagrać jeszcze za granicą i tam menedżerowie intensywnie szukają mu klubu. Na razie nie znaleźli, a formę podtrzymywać trzeba i stąd treningi w Warcie - blisko domu.
Jeżeli w ciągu trzech tygodni Trałka nie znajdzie nowego pracodawcy, to być może zwiąże się z Wartą, która latem przechodzi gruntowną przebudowę. Trzeba jednak pamiętać, że kadra poznańskiego pierwszoligowca powoli się zapełnia, budżet nie jest gumy, ale przy Drodze Dębińskiej nie mówią Trałce nie.