Jest coś niezwykłego w takich spotkaniach. Bo teoretycznie to mecz jak każdy inny - za zwycięstwo wciąż przyznawane są tylko trzy punkty. Tyle samo ważą bramki zdobyte w Warszawie, Krakowie, Łodzi czy nawet w Gliwicach czy Radomiu. Ale to za wygraną przy Łazienkowskiej w Poznaniu kibice kochają najbardziej. I to takie wygrane wspominane są po latach.
Zwycięstw Lecha na stadionie warszawskiej Legii nie było zbyt wiele w historii. Ale te odniesione w ostatnich latach maja swój wymiar. W październiku 2021 roku gol Ishaka pogrążył Legię, a Lecha napędził tak bardzo, że w tymtym sezonie Kolejorz sięgnął po tytuł. Podobnie było w maju 2015 roku, a akcja Karola Linettego w niektórych kręgach wspominana jest po dziś dzień. W 2012 roku gol Artjomsa Rundevsa pozbawił Legię tytułu, po który zmierzała.
"To jak mecze Ajaxu z Feyenoordem" - mówi John van den Brom. Ale Holender wie, że jego drużyna ma przewagę. Legia walczy w Lidze Konferencji, a to w polskich warunkach nie sprzyja rywalizacji ligowej. Lech zna to z autopsji, w poprzednim sezonie łączenie gry an wielu frontach wychodziło mu tak sobie. Z drugiej strony: jakość czysto piłkarska na pewno jest atutem warszawskiej drużyny. Nikt nie podważa umiejętności Muciego, Josue, czy Wszołka.
Lech ma jednak czym odpowiedzieć. Mikael Ishak wrócił już chyba do topowej dyspozycji. Kristoffer Velde jest w stanie jedna akcją przejść do historii. Odbudował się Adriel Ba Loua. A może jokerem okaże się Ali Golizadeh?
To są elektryzujące pytania przed tym elektryzującym klasykiem. Mecz Lergia - Lech oczywiście na naszej atntenie! Na bezpośrednią relację Dawida Cytrowskiego zapraszamy w niedzielę 12 listopada o 17:30. Specjalną audycję W Sportowym Rytmie rozpoczniemy w Radiu Poznan już o 17:05. Do usłyszenia!