Jutro ruszy na pierwsze zgrupowanie, choć kontuzja, której doznała w grudniowych zawodach w Moskwie była poważna.
Uszkodzone więzadło poboczne, dziurka w mięśniu, wyszło tego sporo. Muszę jeszcze raz zrobić USG, żeby lekarz wystawił mi ponownie zdolność i mam nadzieję, że jak najszybciej wrócę do treningów. Więc moje pierwsze zgrupowanie będzie 11 stycznia. Na igrzyskach chciałabym usłyszeć "Mazurka Dąbrowskiego", tak jak każdy sportowiec. To moje marzenie. Nie chciałabym tam pojechać i przegrać pierwszej walki, to najgorszy scenariusz.
Z Aleksandrą Kowalczuk rozmawiał Krzysztof Ratajczak. Poznańska taekwondzistka jeszcze przed walką o olimpijski medal zamierza wystartować w kilku zawodach Pucharu Świata oraz w mistrzostwach Europy w Belgradzie.