"Nikt już nie pamięta, kiedy zawisł i do czego służy" - przyznaje dyrektorka przedszkola "Król Elfów" na osiedlu Sobieskiego Małgorzata Tomkowiak.
Na pewno szpeci tę piękną okolicę. Być może był założony w latach 80-tych, kiedy powstawało przedszkole. Nie wiem z czyjej inicjatywy. Poza tym kabel uszkadza dach przedszkolny, kiedy jest wiatr, obija się o dach niszcząc fakturę dachu
- wyjaśnia Małgorzata Tomkowiak.
Dekarz zalecił władzom placówki jak najszybsze usunięcie kabla. Chodzi o uniknięcie kosztownej naprawy.
Osiedlowi radni zwracają natomiast uwagę na ryzyko zerwania przewodu ze stalową linką i zagrożenie dla dzieci na podwórku przedszkola. Po ich interwencji pracownik ZKZL miał odpowiedzieć: „udowodnijcie, że to jest nasz kabel”.
Rzecznik prasowy ZKZL, Łukasz Kubiak, odpowiada:
Przewód telewizyjny, który zwisa z budynku przy Osiedlu Jana III Sobieskiego, należy do sąsiadującego przedszkola, także demontaż tego przewodu leży po stronie przedszkola, a nie stronie ZKZL
- tłumaczy Łukasz Kubiak.
Dyrektorka przedszkola twierdzi jednak, że placówka nie może samodzielnie zdemontować kabla, który sięga dachu sąsiedniego bloku. Przewód mógł być w przeszłości wykorzystywany w sali telewizyjnej. Ale teraz w przedszkolu nie ma ani jednego telewizora.
Kabel to nie jedyny powód interwencji osiedlowych radnych. Jak mówią mieszkańcy, w sumie cztery policyjne bloki na osiedlu nie były remontowane od lat. ZKZL jedynie usuwa bieżące awarie. Miejska spółka planuje sprzedać lokale najemcom i dlatego nie przeprowadzi żadnej modernizacji.