Zacznijmy od tego, że Jackowi Malczewskiemu sprawa polska była niezwykle bliska. Bez patriotyzmu nie byłoby jego malarstwa. Uważał, że dzięki sztuce także przyczynia się do odzyskania niepodległości. Jak niezwykle aktualne jest to przesłanie dziś, w kontekście naszych sąsiadów, Ukraińców, których przyszłość waży się właśnie na froncie. Przelewają oni krew za to, za co przelewał nasz naród na przełomie XIX i XX wieku, który przypada na okres aktywności Malczewskiego. W zbiorach lwowskich znajduje się choćby uwielbiany przez niego motyw Eloe, autoportrety, dzieła wczesne, nawet z lat 70 i bardzo późne, kiedy posługiwał się już barwami bardziej stonowanymi. Szeroki przekrój, który wspaniale uzupełnia się z także wyeksponowaną kolekcją poznańską.
Wystawa została przedłużona do października. Ogląda się ją w ramach biletu wstępu na wystawę stałą.