"W końcu udało się pokonać te przeciwności i 11 czerwca, u zbiegu Strzałowej i Rybaki w Poznaniu, odsłonimy pomnik" - mówi inicjator akcji, także kabareciarz i przyjaciel Smolenia, Krzysztof Deszczyński.
W czasie uroczystości istotną rolę odegra ogień, w nawiązaniu do słów z dawnego skeczu Bohdana Smolenia - "A w gazecie napisali, że zginął pudel podpalany. A jakby mnie tak podpalali, też bym uciekł"...
Z tej strofy o podpalaniu wymyśliłem sobie taką historię, że już go zostawimy w Poznaniu. Żeby nam został, to go podpalimy. Tym bardziej że z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. Niech będzie spektakularne odsłonięcie. Przecinanie szarfy, czy jakieś mocowanie się ze sznurkiem, do którego przywiązana jest jakaś płachta zasłaniająca pomnik mnie raczej śmieszy i uważam, że to nie jest poważne
- dodaje Krzysztof Deszczyński.
Pomnik z brązu będzie podpalony symbolicznie, ale mieszkańcy są proszeni, by 11 czerwca przepakować samochody, które nie mogą stać w pobliżu nawet symbolicznego wzniecenia niewielkiego ognia.
W czasie odsłonięcia pomnika, wystąpią poznańskie kabarety. Udział może wziąć 250 osób.
Legendarny artysta kabaretowy, związany z Poznaniem, zmarł w grudniu 2016 roku. Należał do pamiętanego do dziś kabaretu Tey, występował razem z Zenonem Laskowikiem i Krzysztofem Jaślarem. Był założycielem Fundacji Stworzenia Pana Smolenia, działającej w Baranówku koło Mosiny. Fundacja zajmowała się hipoterapią, z której korzystali niepełnosprawni.