W rozdawaniu ulotek wzięła udział Elżbieta Fornalczyk, która zorganizowała jedyny w Polsce strajk na terenie sklepu wielkopowierzchniowego. - To było w Tychach trzy lata temu, ale od tego czasu niewiele się zmieniło. Głównie chodzi o wyśrubowane normy tempa skanowania towarów. Jednak klienci mogą pomóc kasjerkom. Najpierw spakujmy zakupy, a dopiero potem zapłaćmy - mówiła Fornalczyk.
Związkowcy domagają się także zwiększenia płac i zatrudnienia większej ilości osób. Ponadto zarzucają firmie utrudnianie działania i tworzenia związków zawodowych. - Byliśmy pierwszą siecią, w której zaczęły działać związki. Co roku przeprowadzamy anonimowe badania opinii wśród naszych pracowników. W badaniach przeprowadzonych w marcu 80% pracowników powiedziało, że lubi swoją pracę - opiera zarzuty Michał Sikora, rzecznik Tesco.
Akcja pracowników była częścią ogólnopolskiej inicjatywy pracowniczej prowadzonej od grudnia ubiegłego roku. W jej trakcie klienci sklepów wielkopowierzniowej w całym kraju dostają od pracowników biuletyny informacyjne.