NA ANTENIE: Ramówkowy spekulant
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Smaczny i zdrowy obiad w szkole?

Publikacja: 06.06.2013 g.15:58  Aktualizacja: 07.06.2013 g.15:04
Poznań
Szkolne obiady mogą być smaczne, zdrowe i tanie - do Poznania zawitała akcja "Szkolne smaki". Chodzi w niej o to, by poprawić jakość jedzenia dla dzieci. Problem jest ważny, bo polskie dzieci tyją na potęgę
Warzywa, smak, żywność, jedzenie, otyłość - Aleksandra Włodarczyk
/ Fot. Aleksandra Włodarczyk

Szkolne stołówki, szkolne sklepiki, to co dzieci jedzą w domach, to czym karmią nas reklamy - problemów jest wiele, a czasu nie tak dużo. Jeśli nic się nie zmieni, to w ciągu 10 lat pod względem otyłości dogonimy Stany Zjednoczone. Tymczasem szkoły uczą nie tylko języka polskiego i matematyki, ale także... jedzenia. - Dzieci nie wiedzą co to jest szpinak, co to są szparagi. Uczą się jeść w szkole - mówią koordynatorzy akcji "Szkolne smaki".

Tymczasem bawiąc się z dziećmi można je zachęcić do jedzenia owoców i warzyw. Wiele oczywiście zależy od rodziców. Dania muszą być ładnie podane, ładnie pachnieć, powinny być kolorowe i wesołe. Dzieci "jedzą oczami". Wiele zależy od pieniędzy - tym tłumaczą szkoły zastępowanie stołówek cateringiem. Ale catering często oznacza gorszą jakość posiłków.

W ramach akcji "Szkolne smaki" konferencje i warsztaty kulinarne organizowane są w wielu polskich miastach. Można dowiedzieć się, jak zdrowo i smacznie gotować dla dzieci ale także jak zmienić np. szkolne sklepiki. Jednym z przykładów jest projekt "Szkolne sklepiki - zdrowa reaktywacja" realizowany przez Fundację Banku Ochrony Środowiska. W ramach projektu szkoły mogą starać się o wsparcie finansowe na zmianę funkcjonowania sklepiku.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 3
kuchenna 07.06.2013 godz. 21:25
Nie wymagajmy, by dzieci w stołówce szkolnej jadły to, czego nie jedzą w domu! W domu siedzą przy stole z rodzicami, dziadkami... którzy mogą to skontrolować. W stołówce szkolnej wystarczy, że jedno dziecko przy okienku powie, że bez surówki, albo bez mięsa czy czegoś innego, to już kolejna piątka dzieci to powtarza. Przy stoliku jest tak samo. Jeśli jedno dziecko powie, że coś jest nie dobre, to wszystkie z nim siedzące powiedzą to samo. Na szczęście coraz częściej z młodszymi klasami przychodzą nauczyciele, którzy przypilnują nieraz lepiej niż rodzice ( niestety nie wszyscy)! Bo pani przy okienku, jak się nie zje, to można nie przynieść talerza tylko zostawić na stoliku. Albo z wydawki od razu przenieść talerz do zmywalni, bo czekają koledzy na podwórku...
Ed 07.06.2013 godz. 16:10
Całe nieszczęście zaczęło się od p. Frankiewicza, którego stawia się na piedestałach. Oszczędności przede wszystkim i jak najwięcej na sport. Najpierw przedszkola, których wciąż jest za mało, później w kręgu zainteresowania były stołowki szkolne. W tamtym czasie stółowki szkolne w większości były po generalnych remontach. Jaka idea przyświecała aby nowe (wyremontowane od podstaw), dobrze wyposażone stołówki oddać w prywatne ręce, już tego się nie dowiemy, wiemy tylko, że oświata boryka się od wielu lat z deficytem. Tymczasem lekką ręką wydawano mienie, które mogło służyć szkołom z pożytkiem dla dzieci. Ciągle dzieci nie są "godne" uwagi władz nie tylko samorządowych ale i rządowych.
cz'ytacz 07.06.2013 godz. 10:16
O ile pamiętam to do niedawna każda STARA SZKOŁA KTÓRA BYŁA WYBUDOWANA POD ZABOREM P .
posiadała spory teren wokółszkolny .Na którym oprócz boiska ,skromnego obiektu do uprawiania ćwiczeń ,oraz niewielkiego boiska posiadała też Park i Ogródek Warzywny ... .I podejrzewam że to był podstawowy standard który trzeba było spełnić by taki obiekt mógł funkcjonować jako SZKOŁA.
Noo już potem po II-Wojnie,różnie bywało z tymi 1000-LATKAMI ...aż ostatecznie to Wyż oraz Gimnazja sprawiły że ZANIECHANO IDEI TWORZENIA JAKIEJKOLWIEK INFRASTRUKTURY PRZYSZKOLNEJ .Więc nie ma się co dziwić że uczeń nie wie jak wyglądają warzywa .Nie wspominając o edukacji od podstaw ,tj o uprawie tych warzyw i owoców.
Warto o tym pamiętać podczas wybierania obiektu pod SZKOŁĘ .ZANIM PRZETNIE SIĘ WSTĘGE i kawałek na pamiątkę zabierze do domu .(a w śród nauczycieli -tj grona pedagogicznego jest wielu którzy te wstęgi przecinają)
POMPA TEŻ BY SIĘ PRZYDAŁA ,-oczywiście do ogródka szkolnego