Jak zaznacza, dawniej Wielki Post był traktowany dużo bardziej rygorystycznie niż teraz. Dlatego - dodaje etnograf - trudno dziwić się ludziom, że ostatnie dni karnawału były czasem zabaw i sutego, tłustego jedzenia. Zwyczaj jedzenia pączków w tłusty czwartek zadomowił się w Polsce w XVII wieku i trwa nieprzerwanie do dzisiaj. „Kiedyś jadano je na słono ze skwarkami, dziś królują już tylko słodkie pączki” - dodaje Bogusława Błażewicz.
Cukiernicy szacują, że Wielkopolanie zjedzą około 6 milionów pączków, czyli średnio dwa na każdego mieszkańca. W cukierniach od rana ustawiają się kolejki, a wielkie pieczenie 300 pączków odbywa się m.in. w Muzeum Zamku Górków w Szamotułach. - To nasza muzealna tradycja. Staramy się dbać nie tylko o kulturę materialną ale także duchową, w tym wypadku kulinarną - mówią dyrektor Michał Kruszona i kustosz Monika Romanowska-Pietrzak.
W Lesznie pączki można dziś kupić nie tylko w cukierniach, ale także w przedszkolach i szkołach. W mieście od rana trwa charytatywna akcja "Pączki do rączki". Dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na leczenie 8-letniego Mateusza chorego na białaczkę, który chodził do przedszkola "Kolorowy Świat". Właśnie to przedszkole było inicjatorem akcji. W Lesznie "pączki do rączki" można kupić w prawie 20 przedszkolach i szkołach. Pączki przekazały dwie cukiernie - jedna za darmo, druga po niższych cenach.
Co roku w tłusty czwartek statystyczny Polak zjada średnio 2,5 pączka. Każdy ma około 300 kalorii.
(IAR+Radio Merkury)