Egzamin w Owińskach z opóźnieniem [AKTUALIZACJA]

Dziewięć lat temu w katastrofie pod Smoleńskiem zginęło 96 osób - w tym najważniejsze w państwie: prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Samolotem leciała delegacja na uroczystości w Katyniu: posłowie, senatorowie, wojskowi i duchowni.
- To rocznica śmierci naszych najbliższych, data dla nas bardzo smutna, ale pomimo tego nieszczęścia, tragedii, której doświadczyliśmy, przy okazji tych rocznic dzieją się wielkie rzeczy. Są nadawane nazwy ulic, stawiane pomniki i tablice. Mam tu na myśli to, że pomimo tej tragedii są optymistyczne wątki czy momenty, kiedy nasi wspaniali bliscy są upamiętniani. To powoduje, że oni będą zawsze istnieli, że ich poświęcenie i ciężka praca nie poszło na marne - podkreślił Piotr Walentynowicz.
- Sam fakt, że musimy blisko dziesięć lat czekać na wyjaśnienie przyczyn okoliczności tego zdarzenia, jak i na wyniki, które spływają z różnych stron świata i różnego rodzaju badania, analizy, pokazują, że nie było przypadku, tylko zamierzone dzieło człowieka czy grupy ludzi. To nadal jest bolesne, że musimy tak długo czekać na tę prawdę, ale mam nadzieję, że nie tak długo jak na prawdę o Katyniu - mówił na antenie Radia Poznań wnuk Anny Walentynowicz.