Kilka minut po godzinie 10-tej dowiedzieliśmy się, że egzaminu nie ma, bo dyrekcji nie udało się skompletować komisji. Tą informacją wywołaliśmy alarm w kuratorium, które w kilkadziesiąt minut wysłało do Owińsk wizytatorów. Przed 11-tą mogliśmy już poinformować, że dwanaścioro dzieci niewidzących lub słabowidzących zdaje już egzamin z języka polskiego.
Niestety, nawet ten niewielki poślizg spowodował, że egzamin z historii i wiedzy o społeczeństwie uczniowie z Owińsk będą musieli napisać w czerwcu. Wcześniej dyrektorka placówki Maria Tomaszewska mówiła nam, że komisji nie udało się kompletować mimo wysłania próśb do dzisięciu szkół.
Do pierwszego egzaminu - z historii i wiedzy o społeczeństwie młodzież jednak nie podeszła, bo nie było wystarczającej liczby nauczycieli, którzy mogliby nadzorować egzamin - mówi dyrektor ośrodka Maria Tomaszewska i podkreśla, ze prosiła o pomoc, jeszcze wczoraj. Kuratorium informowało o bazie 300 wolontariuszy gotowych przyjść na egzaminy.
Kalina Grzelak, strajkująca nauczycielka z ZNP, zapewnia ze dzisiaj rano rozmawiała z uczniami: - Jedni z nich powtarzali, że nie należy ich wykorzystywac do naszych sporów, ale inni mówili coś zupełnie przeciwnego. To są dzieciaki bardzo świadome tego co się dzieje, wiedzą, że my walczymy o swoją godność - mówiła Kalina Grzelak.
Zdaniem dyrektor ośrodka, nie ma pewności co do kolejnych dwóch dni egzaminów. Nie wiadomo czy uda się zapewnić na nich pełne składy komisji.
Zamieszanie z egzaminami w Owińskach zbada Wielkopolski Kurator Oświaty i Okręgowa Komisja Egzaminacyjna. Grupa 12 uczniów nie napisała egzaminu z historii i wiedzy o społeczeństwie, bo w szkole zabrakło członków komisji nadzorujących egzamin. Inne szkoły odmówiły przysłania nauczycieli. Pomocy dyrekcja mogła szukać również w kuratorium.
- Pisałam wczoraj maila do kuratorium, dopiero dziś się odezwali i przysłali na drugą część czwórkę nauczycieli - mówi dyrektor specjalnego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych Maria Tomaszewska.
Wiadomość z informacją o zagrożonym terminie egzaminu została jednak wysłana nie na ten adres, który przygotowało kuratorium. E-mail dotarł do wizytatora, który był akurat na drugim końcu Polski. Wicekurator Zbigniew Talaga podkreśla, że skompletowanie członków komisji to obowiązek dyrektora, a nie kuratorium. Jego zdaniem dyrektor z Owińsk dopuściła się zaniedbań.
- Zachowanie pani dyrektor było karygodne. I co? Widzi że nie ma komisji, to może zadzownić do OKE i o tym powiedzieć? Trzeba taki telefon wykonać, tego wymagają procedury. Pani dyrektor mogła też zadzwonić do nas - z pewnością ktoś by odebrał i pomoc byłaby udzielona natychmiast. Uratowalibyśmy dzieci przed niepotrzebnym stresem i nie doszłoby do sytuacji, w której ta grupa uczniów, musi napisać egzamin w innym terminie - mówi Talaga.
Według harmonogramu jutro gimnazjaliści będą pisać egzamin z części matematyczno-przyrodniczej, a pojutrze - z języka obcego.
Qoorwy a nie ludzie.