NA ANTENIE: Noc u Berniego
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Prezes spółki Tormel podtrzymuje termin - koniec remontu Starego Rynku w Poznaniu w tym roku

Publikacja: 17.08.2023 g.10:47  Aktualizacja: 17.08.2023 g.15:30 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Remont Starego Rynku w Poznaniu ma się zakończyć w tym roku. Pół roku po czasie. Jacek Sobkowiak - prezes spółki Tormel, która wykonuje prace, podtrzymał dziś ten termin.

Spis treści:

    Do końca listopada mają się zakończyć prace budowlane związane między innymi z remontem płyty Starego Rynku, potem zaczną się odbiory.

    Wcześniej spółka deklarowała, że remont zakończy się po 730 dniach, ale już są opóźnienia. Prezes Sobkowiak tłumaczył to w porannej rozmowie Radia Poznań, znalezieniem dużo większej liczby obiektów historycznych.

    Cały Stary Rynek jest objęty oczywiście nadzorem konserwatorskim i tutaj mieliśmy na skaningu wskazane około 1500 obiektów. Myślę, że ta liczba jest co najmniej dwukrotnie wyższa. Po pierwsze musi być zgłoszenie takiego odkrycia, potem zinwentaryzowanie. Potem konserwator, który jest strażnikiem naszego dziedzictwa kulturowego, podejmuje decyzję

    - mówi Jacek Sobkowiak.

    Gość porannej rozmowy mówił, że jeżeli zapada decyzja o zachowaniu odkopanych elementów, planowane w tym miejscu sieci muszą być przeprojektowane.

    Prezes Sobkowiak zadeklarował też, że w tym roku zakończy się budowa torowiska na ulicy 27 Grudnia z wyjątkiem skrętu w ulicę Mielżyńskiego. 

    Poniżej cała rozmowa:

    Łukasz Kaźmierczak: Dziś w naszym studiu Jacek Sobkowiak - prezes zarządu spółki Tormel - głównego wykonawcy prac remontowych w poznańskim centrum, także na Starym Rynku. Panie prezesie, sporo popadało w nocy, zdaje się, że dziś prognozy też nie są za ciekawe, nie boicie się, że wam znowu pozalewa te wszystkie wykopy na Starym Rynku.

    Jacek Sobkowiak: Oczywiście rynek jest cały rozkopany i w związku z tym takie opady nie pomagają, ale myślę, że opady o tej intensywności nie zaszkodzą.

    Była już taka sytuacja po większych opadach...

    Tak, oczywiście, kilka dni temu bardzo mocne opady były. System retencji, który został już prawie ukończony, on jeszcze nie został podłączony, dlatego tej wody na razie nie ma gdzie odprowadzić.

    Opady to jedno, ale też coś często wam się zdarzają awarie wodociągowe, czy kolejna rura znowu uszkodzona. Wczoraj była informacja, że do późnych godzin wieczornych w jednym z miejsc na Starym Rynku nie było wody. To są utrudnienia i pytanie, czy nie za często się to wam zdarza?

    Wczoraj akurat to była naruszona zasuwa, nie rura, ale oczywiście skończyło się to odcięciem wody dla części Starego Rynku.

    Jak zwał tak zwał, ale wody nie było.

    Tak, bardzo za to przepraszamy. Stało się to pod drogą, gdzie dziennie jeździ kilkaset aut, tych samych, tylko po kilka razy.

    Mówi pan o tych remontujących.

    Oczywiście o tych autach budowlanych, z betonem.

    Mieszkańcy pewnie te przeprosiny przyjmą, ale też mają swoją granicę. Gdzieś tam zaczyna się już taki ferment, że za dużo tego. Nikt się np. nie zgłasza w sprawie odszkodowań do was?

    Są zawarte umowy na dostawę wody. One opisują sposób zachowania w takiej sytuacji. Tam jest określony czas na przywrócenie dostaw. Wydaje mi się, że on nie jest przekraczany. Natomiast musimy też zdawać sobie sprawę, że na Starym Rynku, podobnie, jak na wszystkich innych inwestycjach miejskich, my wymieniamy absolutnie całą infrastrukturę podziemną, ale w międzyczasie musimy zachować czynną istniejącą infrastrukturę, by mieszkańcom dostarczać wodę, prąd.

    Czyli trochę bawicie się zapałkami - można by powiedzieć.

    Jest taka sytuacja, że mamy teraz w ziemi dwie infrastruktury - nową i starą i oczywiście sukcesywnie przełączamy to wszystko. Natomiast tego jest bardzo dużo.

    Panie prezesie, nie byliście za dużymi optymistami? Pamięta pan parę dni temu dziennikarze przypomnieli ten wpis, że po 730 dniach i nocach będzie zrobiony remont, a jak ktoś obliczył już minęło siedemset czterdzieści parę dni, a wiem, że ten remont się nie skończy tak szybko. Mówię o Starym Rynku w tym momencie, nie przeszacowaliście tego? Bo idzie to koszmarnie powoli.

    Tak, natomiast co nas zaskoczyło, nie tylko nas, to ilość artefaktów odnajdowanych.

    Historycznych.

    Cały Stary Rynek jest objęty oczywiście nadzorem konserwatorskim i tutaj mieliśmy na skaningu wskazane około 1500 obiektów. Myślę, że ta liczba jest co najmniej dwukrotnie wyższa.

    To jest główny powód tego, że są te opóźnienia w pracach?

    Tak, wszędzie, gdzie odnajdujemy coś takiego, a z racji tej, że jest wymieniana cała infrastruktura podziemna, to my schodzimy dość głęboko w niektórych miejscach. Zawsze po pierwsze musi być zgłoszenie takiego odkrycia, potem zinwentaryzowanie. Potem konserwator, który jest strażnikiem naszego dziedzictwa kulturowego, podejmuje decyzję. Jeżeli podejmuje decyzję, a nie ukrywam, że w większości są to decyzje, żeby zachować w zdecydowanej większości, to to oznacza, że np. trzeba przeprojektować sieci czy inne rzeczy, które biegły czy były zaprojektowane w tym miejscu.

    Rozumiem, że to nie ułatwia pracy, natomiast, czy cały czas nie macie za mało rąk do pracy? Dlatego, że te zdjęcia, filmy, które obiegają często media społecznościowe, pokazują te słynne sceny pamiętane jeszcze z dawnych czasów: jeden pracuje, pięciu nie pracuje albo nikogo nie widać na budowie i to jest zaskakująco częste. Ja wiem, że pewnie przyjdziemy w jakieś godzinie, na którą się umówimy, to będzie aż furczało, ale co do zasady - jak mówią mieszkańcy - najczęściej są pustki po prostu na terenach najbardziej gorących, remontowych.

    My prowadzimy także na polecenie zamawiającego ewidencję, ile osób znajduje się na budowie. W tym wypadku mówimy o trzech budowach. Średnio teraz jest to około 240 osób.

    W tym momencie na Starym Rynku?

    Około 80 osób powinno być.

    To skąd się biorą w takim razie pustki, które ludzie rejestrują?

    Nie wiem, co jest rozumiane jako pustki. Ludzie pracują w różnych miejscach: uliczkach, w wykopach. Są pewne technologie, które wymagają odczekania pewien czas.

    To powiem inaczej: są takie miejsca bardzo widoczne - płyta Starego Rynku, tam przychodzi dużo turystów, tam są najczęściej robione zdjęcia, tam najczęściej jest pustka właśnie.

    Nie, nie zgodzę się z tym.

    Tak zdjęcia pokazują.

    Jeżeli są to zdjęcia robione między 10.00 a 10.30, to zwracam uwagę, że jest to przerwa, którą pracownicy mają i wtedy zgodnie z prawem pracy nie pracują.

    To może inna ekipa w tym momencie powinna mieć przerwę między 11.00 a 11.30, a ta o 10.00 niech sobie odpoczywa.

    Pracujemy dłużej do godziny 18.00, część pracowników pracuje do godziny 20.00.

    Miał być dzień i noc w zapowiedziach Tormelu.

    Myślę, że praca w nocy, choć być może ją zorganizujemy na pewnym etapie robót, jeśli chodzi szczególnie o budowę konstrukcji pod nawierzchnię, bo tam jest to możliwe, to praca w nocy np. przy układaniu kostki kamiennej, co nas dosłownie za chwilę czeka, jest mało efektywna.

    Czy tu może pan podać jakiś termin, jeśli chodzi o kostkę, kiedy to zostanie skończone.

    Ja mogę tylko podążyć za deklaracją pana prezydenta, który mówił, że do końca roku Stary Rynek będzie skończony i wszystko robimy, by tak się stało.

    Wiceprezydent Jędrzej Solarski mówił, że do połowy listopada powinien być skończony etap budowy, ale to jeszcze nie koniec, bo są odbiory. Coś jeszcze?

    To jest bardzo długi proces odbiorowy. On już nie jest widoczny, dzieje się w związku z dokumentacją powykonawczą. Na pewno będą różnego rodzaju usterki czy poprawki do wprowadzenia, ale to nie powinno wpłynąć na całość.

    To pan jako wykonawca - dla pana ten termin jest realny? Połowa listopada?

    Koniec listopada - tak się podjęliśmy i tak będziemy pracować.

    Zapytam jeszcze o drugą rzecz, która jest istotna, ulicę 27 Grudnia, okolice Okrąglaka. Są tam te leszczyny, widziałem też krytyczne głosy choćby Stowarzyszenia Plac Wolności. Uważają, że nie do końca ten remont jest tak robiony, by te leszczyny uratować. Też były zdjęcia pokazujące, że robotnicy wrzucają gruz do donic z tymi nieszczęsnymi leszczynami. Raz jest tak, że one są otulane troskliwie, za chwileczkę to jest zdejmowane. Czytałem nawet taki wpis, że Tormel jest niekonsekwentny, jeśli o to chodzi - raz, by chciał chronić leszczyny, raz by tego nie chciał i efekt jest taki, że pewnie części tych drzew nie da się uratować.

    Z faktu, że wszystkie drzewa żyją, widać to naocznie...

    Chociaż są połamane gałęzie.

    One nie były w żadnych donicach, bo to też warto wyjaśnić, one były posadzone w ziemi do tego nieprzygotowanej, dlatego też ich rozmiar, grubość pnia, wielkość korony mimo, że są to prawie 40-letnie drzewa, są bardzo niewielkie. Te drzewa żyją w bardzo trudnych warunkach.

    Nie wiadomo, co z nimi będzie, bo nadal nie znamy tego nowego projektu, który musi powstać, dotyczącego tej części remontu.

    Leszczyny oczywiście zostaną zachowane, więc one będą, ale w konsekwencji nie pojawi się też drugi szpaler drzew, bo tam na odcinku 27 Grudnia w pierwotnym projekcie leszczyny miały być przesadzone w inne miejsce i miały się pojawić dwa szpaler nowych drzew, zasadzonych z nawodnieniami.

    Dlaczego nie da się tych nowych drzew zasadzić?

    Drugiego szpaleru? Bo jest tam po prostu bardzo wąsko. Oprócz chodnika mamy do zbudowania ścieżkę rowerową. Ta ścieżka rowerowa będzie częściowo jako droga dojazdowa dla straży pożarnej. Musimy pamiętać, że straż pożarna na swoje wymagania, jeśli chodzi o dojazd wozów bojowych, rozstawienia drabin w przypadku pożaru. To wszystko wpływa na to, że nie możemy się poruszać tak swobodnie. Torowisko zostało przesunięte. Nadal mamy platany, które są pod absolutną ochroną.

    To jest taka deklaracja ochrony tych drzew, jeżeli chodzi o Tormel?

    Tak, nam bardzo zależy na każdym drzewie i na zachowaniu zieleni. Co więcej - te projekty zakładają zwiększenie ilości zieleni.

    Jeżeli ten projekt będzie gotowy, bo na razie go nie ma i w ogóle pytanie, co z tą częścią projektu Centrum, bo też jest problem z Okrąglakiem. Tam z kolei planowa infrastruktura podziemna wchodzi w historyczne piwnice należące do Okrąglaka i też wiem, że porozumienie nie było zawarte.

    My nie jesteśmy stroną tych rozmów.

    Jesteście ręką, możecie o tym rozmawiać.

    Tutaj nie chciałbym się wypowiadać, natomiast chciałbym zapewnić, że cały układ tramwajowy, czyli przejazd ulicą 27 Grudnia na wprost w ulicę Gwarną on zostanie wykonany zgodnie z projektem.

    Ale nie w tym roku, to wiemy.

    Nie, w tym roku będzie gotowy cały układ tramwajowy z wyjątkiem skrętu w ulicę Mielżyńskiego, czego dotyczy dyskusja wokół Okrąglaka. Natomiast cały układ torowiska, trakcja zostanie wykonana w tym roku.

    I dopuszczona do ruchu?

    Wykonanie oznacza możliwość dopuszczenia do ruchu, ale oczywiście tu MPK musi się wypowiedź, jeśli chodzi o to, że nie będzie tego skrętu.

    Musi być ustalony ten projekt zieleni, bo to cały czas nie jest stworzone. Trochę nie wiemy, jak to zrobić.

    Z tego, co wiem, on jest w konsultacjach. My jesteśmy wykonawcami projektu, projekt budowlany jest po stronie zamawiającego.

    Czyli po stronie Poznańskich Inwestycji Miejskich.

    Tak i on jest w tym zakresie zmieniany, jeśli mówimy o 27 Grudnia z uwagi na zachowanie w tym miejscu leszczyn i konsekwencji potem przy projektowaniu wszystkich sieci, dróg komunikacyjnych i wielu innych rzeczy.

    Mówimy tak technicznie, bo to są bardzo konkretne problemy, które wychodzą podczas tej budowy. Jest też kwestia miękka, wizerunkowa. Mam wrażenie, że trochę za PIM nadstawiacie głowę, ale z drugiej strony też trochę się przyczyniliście do tych spraw. Czy macie pomysł, jak się odkleić od tej sytuacji. Pamięta pan ten rurę ciągniętą za samochodem, tego niewidomego, który wpadł do wykopu. Trochę to idzie na wasze konto. Jak chcielibyście zakończyć tę serię niefortunnych zdarzeń, by Tormel się kojarzył z dobrym wykonawcą, nawet jeżeli trudno to na czas zrobić?

    Jest to dla nas bardzo trudna sytuacja, bo my odpowiadamy za bezpieczeństwo na budowie, za to, by takie sytuacje, jak ten nieszczęśliwy wypadek z osobną niewidomą się nie zdarzały. Jeśli chodzi o tego wynalazcę, który sam wpadł na pomysł, by tę rurę ciągnąć za samochodem, on już nie pracuje.

    To to pewien symbol.

    Być może jest to wyjątkowo niefortunne zdarzenie, natomiast czasami nie jesteśmy w stanie wpłynąć na kreację pewnych osób, bo jak wszyscy widzą liczbę maszyn na tych remontach, które mogłyby wykonać tę operację - mamy kilkadziesiąt różnego rodzaju koparek, ładowarek, dźwigów i każda maszyna mogłaby tę rurę przetransportować. Natomiast ktoś wpadł na taki pomysł.

    Było jak było. Jeżeli spotkalibyśmy się w styczniu, to miałby pan zupełnie inne informacje? To tak pytam na przyszłość.

    Jeżeli spotkamy się w styczniu, to będę mógł z dumą powiedzieć, że linia tramwajowa, cały ten układ, który widzimy na św. Marcinie, gdzie tramwaj jeździ wahadłowo, bo tam jest jeden tor, drugi jest na placu Wolności, będzie ukończony i to pokażemy i myślę, że będziemy mogli pochwalić się zakończeniem Starego Rynku.

    Trzymam za słowo.

    https://radiopoznan.fm/n/fMQaNy