Od wybuchu wojny wszystkie ukraińskie drużyny są zmuszone rozgrywać międzynarodowe mecze poza granicami swojego kraju. Tym razem wybór ukraińskiej federacji piłkarskiej padł na Poznań.
Organizatorzy meczu nie byli w stanie oszacować zainteresowania, więc w internetowym systemie biletowym udostępnili do sprzedaży połowę z 40 tys. miejsc na stadionie, ale pulę można zwiększyć. Na razie sprzedano niespełna 15 tys. biletów. Za obejrzenie m.in. Mychajło Mudryka, za którego Chelsea Londyn zapłaciła w zeszłym roku Szachtarowi 70 milionów euro i byłych Lechitów z Gruzji - Kwekweskirego i Citaiszwilego trzeba zapłacić od 45 do 300 złotych.
Swoją pulę - dwa tysiące miejsc błyskawicznie wykupili kibice Gruzji, więc dosłano im kilka tysięcy biletów. W efekcie Gruzini zajmą przy Bułgarskiej prawie całą czwartą trybunę, a większość z nich na stałe mieszka w Polsce i w Niemczech.
Poznański stadion rzadko jest miejscem meczów neutralnych. Od przebudowy w 2010 roku obyły się na nim trzy mecze Euro 2012, a wcześniej spotkania mistrzostw Europy do lat 19 w 2006 roku oraz dwa finały Pucharu Polski w latach 90. ubiegłego wieku.