Dwie maszyny amerykańskie i dwie polskie najpierw zrzucały do celu ładunek na spadochronach a później musiały precyzyjnie wylądować. W obu konkurencjach amerykanie byli lepsi ale różnice np w lądowaniu były w centrymetrach co świadczy o dużym kunszcie pilotów z obu krajów - mówił na zakończenie turnieju płk pilot i dowódca 33 bazy Lotnictwa transportowego w Powidzu Grzegorz Kołodziejczyk.
-Takie szkolenia są bardzo ważne później już codziennym lataniu a polskie Herkulesy z Powidza latały już w misjach np do Afganistanu, Czadu, Pakistanu, byliśmy z misją pomocową w Nepalu po silnym trzęsieniu ziemi w Katmandu. Głównie nasze Herkulesy realizowały tam zadania bo inne samoloty nie mogły się wznieść na taką wysokość. Latamy i pod koło podbiegunowe. Jeszcze tylko w Australii nie byliśmy - mówił płk. Kołodziejczyk.
Turniej jest podsumowaniem wspólnych ćwiczeń Aviation Detachment, które trwały w Polsce od 3 tygodni. Amerykańscy lotnicy i stuosobowa obsługa wrócą za trzy dni do bazy w Teksasie.
A nad #Powidz latały dzisiaj samoloty #Hercules :) Rywalizowali Amerykanie i Polacy. Nagrał i sfotografował Rafał Muniak z Radia Poznań :) pic.twitter.com/xtzQ2GLpFv
— Michał Jędrkowiak (@jemichal) 27 marca 2019