Śmieci z Gębarzewa wracają do Wielkiej Brytanii. Setki ton odpadów na teren wynajęty od PKP zwiózł dwudziestosześcioletni mieszkaniec Poznania. Po protestach mieszkańców i działaniach administracyjnych odpady wrócą do Wielkiej Brytanii.
Wywózka już się zaczęła. Na miejscu pracuje brytyjska ekipa. Ładowarka wyciąga wielkie baloty sprasowanych opakowań plastikowych i ładuje do tira. Nie wiadomo ile dokładnie jest odpadów, według burmistrza to kilka tysięcy ton.
Po interwencji gminy Główny Inspektor Ochrony Środowiska zarządził inspekcję składowiska. Ustalono, że śmieci należą do angielskiej firmy, która przyznała się i zdecydowała że odbierze swoje odpady. Podobno taniej było wywieźć śmieci do Polski, niż zutylizować w Wielkiej Brytanii. Poszukiwaniem właściciela firmy, która ściągnęła śmieci do Gębarzewa, zajmują się organy ścigania.
Załadunek i wywóz odpadów z Gębarzewa potrwa około półtora tygodnia. Anglicy nie wezmą jednak góry starych opon, które nielegalnie przywieziono z Niemiec.
Na miejscu z burmistrzem Czerniejewa Tadeuszem Szymankiem rozmawiał Rafał Muniak.