Strażacy i policja zabezpieczyli pojemniki z płynnymi odpadami, odkrytymi w magazynie przy ulicy Dworcowej w Miłosławiu w powiecie wrzesińskim. Podjęto decyzję, że do czasu utylizacji pozostaną one w tej hali.
- Są to odpady płynne, ale pocieszające jest to, że są to odpady szczelne i nie ma żadnych wycieków. Pomieszczenie jest zamknięte i w dobrym stanie technicznym. Jednak ta hala nie jest właściwym miejscem do magazynowania tego typu odpadów. Hala będzie zabezpieczona, bo trzeba będzie zamknąć ten obiekt i w niedługim miejscu będziemy musieli podjąć próbę utylizacji, wywiezienia z tego obiektu wszystkich substancji - wyjaśnia brygadier Damian Jankowiak, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej we Wrześni.
Nieznany sprawca zmagazynował w tej hali 200 metrów sześciennych różnych płynów, w pojemnikach dwustu- i tysiąclitrowych. Strażacy nie wykluczają, że w każdym może być inna substancja. Wstępnie zbadali sześć próbek. Niektóre okazały się łatwopalne. Właściciel magazynu twierdzi, że w lipcu dał klucze firmie, z którą nie zdążył podpisać umowy, gdyż jej szef był wciąż nieuchwytny. Podejrzeń nabrał, gdy telefony tej firmy zamilkły i sam zgłosił policji zagadkową zawartość magazynu. Sprawą zajęła się prokuratura.