Pieniądze nie były wypłacane od kilku miesięcy. Była pracownica Magdalena Nowicka powiedziała, że utrzymuje się dzięki mężowi, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia.
Są samotni, są różne sytuacje w życiu. Nie każdy może liczyć na drugą osobę, na rodzinę. Dużo osób straciło mieszkanie przez tę sytuację, bo nie mogło opłacić tych czynszów. Niestety nie są tutaj z nami, nie mogli przyjechać, bo musieli wrócić
- zaznaczyła pani Magdalena.
Sytuacja odbija się negatywnie na zdrowiu byłych pracowników. Firma pojedynczym osobom zalega po kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Jak przekazała Daria Wojtczak-Gałężewska z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Poznaniu, podczas kontroli inspektor potwierdził doniesienia zwolnionych osób.
Nałożył środki prawne w postaci, chociażby nakazów płacowych, których było aż 12, na łączną kwotę prawie 2 milionów złotych. Ogromna kwota, więc to potwierdza, że konieczne jest podejmowanie dalszych działań.
Inspekcja pracy powtórzy kontrolę. Jeśli firma nie wypłaci pieniędzy, pracodawca otrzyma upomnienie. To pierwszy etap egzekucji.
Ekspert: Upadłość firmy kluczem do wypłat dla pracowników
Według radcy prawnego i eksperta od prawa pracy, doktora Mariusza Piotrowskiego, najlepszym rozwiązaniem byłoby ogłoszenie przez firmę upadłości.
I wtedy mogłaby się udrożnić ścieżka Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, który za kilka miesięcy, nie wszystkie możliwe świadczenia, może za jakiś okres zaspokoić należności
- podkreślił.
Goście programu zgodzili się, że władze firmy łamią prawo i byli pracownicy mogą skierować sprawę do prokuratury. Prezes Modalto Miłosz Mrozek ostatecznie nie mógł wziąć udziału w programie.
Modalto zalega, samorząd szuka pracy dla zwolnionych
Burmistrz Krzywinia Przemysław Kaczor przyznał podczas audycji, że zakład tapicerski zalega z płatnościami w urzędzie. Mowa o kilkunastu tysiącach złotych. Samorząd zamierza stworzyć listę firm z okolic, które mogłyby przyjąć ludzi zwolnionych z Modalto.
Pomyślności dla Pracowników!