Sprawa dotyczy wydarzeń sprzed ponad 25 lat, kiedy - jak ustaliła prokuratura - oskarżony pracując w rodzinnej firmie sprzedającej meble wyłudził prawie 88 tysięcy złotych. Miał się też posłużyć sfałszowanymi dokumentami. Za to Tomasz G. został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Został też zobowiązany do naprawienia szkody.
Obrońcy oskarżonemu sądowi i prokuraturze zarzucają brak obiektywizmu.
Naruszone zostało prawo do obrony mojego klienta, a jednocześnie przeprowadzona została rozprawa pod nieobecność mojego klienta
- mówił obrońca oskarżonego adwokat Paweł Sawicki.
To na tej rozprawie zapadł wyrok skazujący Tomasz G. Prokurator Katarzyna Podolak jest przekonana, że nie ma podstaw do uchylenia wyroku.
Nie było sytuacji, w której by obrona albo oskarżony wskazywał na okoliczność taką, że będzie chciał składać jakiekolwiek wyjaśnienia na rozprawie przed zamknięciem procesu sądowego
- mówi Katarzyna Podolak.
Wyrok zapadnie po długim majowym weekendzie.