6 lat temu w czasie porodu lekarz zastosował tzw. chwyt Kristellera, który doprowadził do pęknięcia macicy. Kobieta i jej córeczka zmarły. W pierwszej instancji sąd skazał lekarza i położną na kary więzienia. Dziś podczas procesu apelacyjnego zdecydował o zleceniu jeszcze jednej opinii biegłych. Ginekolog Piotr M. cały czas pracuje w szpitalu przy ulicy Polnej.
Tak zwany rękoczyn Kristellera - ze względu na duże ryzyko dla życia i zdrowia matki i dziecka - jest od kilku lat zabroniony. Biegli z Wrocławia będą musieli odpowiedzieć na wiele specjalistycznych pytań - między innymi, czy 6 lat temu stosowanie chwytu było zabronione i czy doszło do błędu w sztuce lekarskiej.
W pierwszej instancji ginekolog Piotr M. został skazany na 3 lata więzienia. Jego obrońca Roman Kędziora przekonuje, że niesłusznie. Podobnie, jak położna Hanna L., lekarz liczy na uniewinnienie. Z kolei zdaniem męża zmarłej kolejne opinie biegłych to tylko przedłużanie postępowania - mówi jego pełnomocnik Zofia Janiszewska.
Ginekolog Piotr M. cały czas pracuje w szpitalu przy ulicy Polnej.
Aleksandra Włodarczyk/mk/int