Opalenicka agencja SKOK Stefczyka przyjmowała od członków kasy raty pożyczek, ale nie przekazywała ich dalej, do SKOK-u. Co stało się z pieniędzmi? Nie wiadomo. Z naszych informacji wynika, że chodzi o grubo ponad 300 tysięcy złotych. Oszukanych zostało ponad 50 osób.
Prokuratura w Nowym Tomyślu postawiła zarzuty dwóm kobietom, które prowadziły agencję w Opalenicy. Akt oskarżenia jest już w sądzie. Proces ma ruszyć jeszcze we wrześniu. Kant wyszedł na jaw po tym, jak kilku klientów Kasy Stefczyka dostało pisma wzywające do uregulowania zaległych rat. Tymczasem oni te raty już zapłacili wpłacając gotówkę w agencji w Opalenicy. Ich pieniądze do centrali SKOK-u nigdy jednak nie dotarły.