W Poznaniu nie zobaczymy jednak najbardziej znanych delfinów.
"Nasze badania wskazują, że określenie delfin odnosi się głównie do dwóch gatunków: delfina pospolitego i butlonosa" – wyjaśnia Piotr Przyłucki ze stowarzyszenia Castellum Nostrum.
Jest to wynik ekspansji od lat 60-tych hodowli delfinów głównie w Stanach Zjednoczonych. To miliardowe przychody w branży rozrywkowej. Przy tym jakby nauka zapomniała wspomnieć o egzystencji jakichś innych, endemicznych delfinów, które wyglądają jakoś tak dziwnie, słabo widzą, nie chcą się z człowiekiem przyjaźnić.
"Można powiedzieć, że zabrakło tym gatunkom medialności" – ocenia Piotr Przyłucki.
Poznańscy naukowcy przygotowali modele wszystkich morświnów i delfinów rzecznych. Większość z nich jest zagrożona wymarciem. To między innymi delfin chiński czy delfin różowy z Amazonii.
Modele mają zostać wystawione w sali edukacyjnej Palmiarni Poznańskiej – najpewniej dopiero we wrześniu. Projekt uzyskał honorowy patronat Ambasady Brazylii w Warszawie oraz Prezydenta Miasta Poznania.