"Obecna sytuacja wymusiła to, że zarówno pracodawcy, jak i pracownicy muszą bardziej ufać sobie nawzajem" - uważa dr hab. Baha Kalinowska-Sufinowicz z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Faktycznie, może to mieć wpływ na naszą przyszłość. Nagle okazało się, że to co wcześniej było niemożliwością, czyli praca zdalna - ten brak zaufania często, który był widoczny zarówno w badaniach przeprowadzonych wśród pracodawców, jak i też pracowników - nagle okazuje się, że te obawy znikają.
Praca zdalna to duże ułatwienie i usprawnienie, ale część pracowników może narzekać na to, że - paradoksalnie - pracy jest więcej.
Jedni są zadowoleni, ale wiele osób też mówi, że jest dużo więcej pracy, ponieważ jednak szybciej pewne rzeczy można załatwić w pracy - w porównaniu do sytuacji, kiedy musimy coś ustalić zdalnie. Myślę, że to zaufanie w tej chwili zostało nieco wymuszone, ale może to mieć pozytywny wpływ na taką elastyczność pozytywną. Nie wiem, na ile teraz nie jest to taka negatywna elastyczność, wymuszona, trochę na zasadzie tego, że nie ma innego wyjścia i musimy teraz tak pracować.
Specjaliści wskazują, że po ustaniu epidemii koronawirusa, wiele profesji, które do tej pory niechętnie korzystało z opcji „home office”, przejdą na pracę zdalną na stałe. Dla pracodawców może to oznaczać redukcję kosztów, a dla pracowników - większą wygodę działania.