Poza pokazami musztry czy inscenizacją bitwy napoleońskiej, uczestników wydarzenia czeka także nocny pokaz artyleryjski. „Rekonstruktorzy z prawie 100-procentową wiernością oddają realia z XVIII i XIX wieku” – mówi profesor Dariusz Nawrot z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, który także uczestniczy w inscenizacji.
Oczywiście nie ma ostrej amunicji. Strzały są ślepe, ale jeśli chodzi o huk wystrzałów to jest dokładnie tak jak przed tymi 200 laty, więc jeżeli ktoś chce zobaczyć, jak wojna bywa głośna, to zapraszamy na pole bitwy.
„Sieraków ma swoje miejsce w historii wojen napoleońskich” – dodaje profesor Nawrot.
Sieraków ma taką bardzo interesujące kartę napoleońską – tutaj w 1813 roku w lutym miała miejsce bitwa między żołnierzami z Litwy, wycofanymi po wojnie 1812 roku a podjazdem rosyjskim, dowodzonym przez Czernyszowa. Bitwa była niezwykle ważna, bo pozwoliła Rosjanom uchwycić most na Warcie i rozpocząć ofensywę w kierunku południowych ziem Księstwa Warszawskiego
W dzisiejszych pokazach w Sierakowie bierze udział kilkuset rekonstruktorów. Chwilę po godzinie 22 na tamtejszej przystani nad Wartą mieszkańcy będą mogli obejrzeć nocny pokaz artyleryjski. Choć w działach nie znajdą się kule armatnie, to rekonstruktorzy użyją prawdziwego prochu, którego używano w XVIII wieku.