Po żmudnym śledztwie sąd aresztował obu podejrzanych na trzy miesiące.
"Do obcowania płciowego doprowadzili oni kobietę podstępem i przemocą" - twierdzi prokurator rejonowy we Wrześni Paweł Karpiesiuk:
Podstęp polegał na podaniu kobiecie napoju z substancją psychoaktywną, która blokuje swobodne działanie ofiary. Natomiast przemoc miała polegać na chwytaniu, szarpaniu pokrzywdzonej. Ze względu na to, że jest to zbrodnia, bo [jest to] zgwałcenie tzw. zbiorowe, czyli wtedy, kiedy działa co najmniej dwóch sprawców, wspólnie i w porozumieniu, podstawą wniosku do sądu o tymczasowe aresztowanie była surowa kara, grożąca aresztowanym.
Drugim powodem wniosku o areszt była obawa prokuratury, że podejrzani będą wpływać na zeznania innych osób, gdyż obaj nie przyznają się do winy. Jak się dowiadujemy, ofiara znała sprawców, a do gwałtu doszło w mieszkaniu. Prokurator nie ujawnia, czyim.