NA ANTENIE: 01:00-01:47 KLASYKA II/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

J. Malinowski: Jest absolutna asymetria między traktowaniem Polaków w Niemczech, a Niemców w Polsce

Publikacja: 27.08.2020 g.20:12  Aktualizacja: 27.08.2020 g.20:29
Poznań
27 sierpnia 1922 roku powstał Związek Polaków w Niemczech. Jak żyje i co robi prawie 2 mln Polaków w tym kraju? Gościem Wielkopolskiego Popołudnia był prezes Związku Polaków w Niemczech, Józef Malinowski.
niemiecki parlament bundestag  - Pixabay
Fot. Pixabay

Roman Wawrzyniak: To ważna dla państwa data? Warto może wspomnieć, jakie były początki jednoczenia się Polaków u naszego zachodniego sąsiada.

Józef Malinowski: Tak, ta rocznica (92') jest ważna. Będąc od 7 lat prezesem Związku cieszę się bardzo z kolejnych rocznic. Wspominamy nie tylko historię, ale też mówimy, czym zajmujemy się na co dzień. Historia była taka, że w tym trudnym okresie lat 20. działały różne polskie organizacje w Niemczech. W pewnym momencie spotkały się i powołały swoją jedną reprezentację. To się udało - powstał Związek z bardzo zacnymi celami. Wtedy Związek reprezentował obywateli niemieckich polskiego pochodzenia. To byli Polacy i polskie stowarzyszenia w stosunku do władz niemieckich. Związek zdobył ważne prawa, pełne prawa mniejszości narodowej i ochrony Polaków we wszystkich dziedzinach. Jak sięgnąłem do dokumentów, to muszę przyznać, że wiele się nie zmieniło. W aktualnym statucie te cele pozostały. Dziś też reprezentujemy wszystkich Polaków w Niemczech.

To teraz może o największych troskach Polaków w Niemczech. Co jest trudnością? Co radością?

Największą troską do 2011 roku było to, że nie byliśmy uznani przez Niemcy za ofiary systemu narodowosocjalistycznego. Żądaliśmy rehabilitacji takich, jakie dostały inne mniejszości. Mieliśmy bardzo poważne problemy w domaganiu się naszych praw. Dzięki naszym staraniom, to było z okazji 20-lecia podpisania traktatu polsko-niemieckiego udało się taką rehabilitację uzyskać.

Aktualne są te oczekiwania - po pierwsze polskie organizacje w Niemczech nie mają instytucjonalnego wsparcia, nie ma takiego wsparcia, jakie mniejszość niemiecka otrzymuje w Polsce. Nie ma też odszkodowań za zagrabiony majątek Związku. Tam jest jeszcze kilka innych punktów. One są cały czas aktualne. Dlaczego nie są realizowane?

Absolutnie są aktualne, to dla nas niezrozumiałe, dlaczego nie są realizowane. Nas dopuszczono do rozmów tzw. okrągłego stołu. Do tej pory, pomimo stawiania wniosków, nie oddaje się nam takiego prawa, jakie ma mniejszość niemiecka w Polsce. Jeżeli przed wojną byliśmy mniejszością i w czasie wojny odebrano nam te prawa, a po wojnie uznano, że dekrety wojenne są nieważne, to dlaczego ten dekret (dotyczący mniejszości polskiej) jest ważny?

Mamy niby nowoczesną Europę, a wy nie macie statusu mniejszości narodowej, mimo tak dużej liczebności.

Nie mamy. Panie redaktorze, ten traktat z 1991 roku, bez nazwania nas mniejszością, gwarantował prawa, które wynikałyby z mniejszości, i to nie jest realizowane. To jest najbardziej przykre. Będziemy dalej z determinacją o to walczyć, ponieważ jest niezrozumiałe, że bogate państwo niemieckie nie jest w stanie tego zrobić, a odpowiada na nam się, że to musi być decyzja, jak w przypadku trzech mniejszości, które do tej pory uznano. To dlaczego o taką decyzję się nie wnosi.

Chciałem zapytać o żądanie finansowania nauki języka polskiego, który rozumiem, też nie jest finansowany?

Nie jest. A w Polsce dla mniejszości jest to finansowane. To też nasze żądanie. Rozmawiamy, ale te rozmowy nie przynoszą sukcesu. Wszystkie szkoły społeczne, które prowadzą naukę języka ojczystego nie otrzymują wsparcia ze strony niemieckiej, ale muszę przyznać, że cenną dla nas jest pomoc od Polski. Docelowym rozwiązaniem jest obowiązek państwa niemieckiego w stosunku do szkół społecznych.

Tak samo z dostępem do mediów...

Dokładnie, czy finansowanie instytucjonalne. Oddzielnym tematem jest upamiętnienie poległych Polaków. Inne mniejszości mają takie miejsca pamięci - my nie mamy. Te sprawy wychodzą nie tylko przy okazji rocznicy Związku, ale w naszych rozmowach.

Ten brak symetrii między traktowaniem Polaków w Niemczech, a Niemców w Polsce.

Jest absolutna asymetria, o tym ciągle mówimy. Jeśli na wszystkie formy nauczania języka polskiego w Niemczech wydaje się 1/20 tego, co dla mniejszości niemieckiej w Polsce, to jest nie do zaakceptowania. A tak, jak mówiłem, na naukę języka ojczystego organizacje społeczne nie otrzymują nic.

Czy uzyskanie statusu mniejszości narodowej rozwiązałoby te wszystkie problemy?

Absolutnie tak. Dlatego będziemy chcieli do tego wracać, tym bardziej, że od strony prawnej, jeszcze żyją potomkowie tej "starej" mniejszości przedwojennej i tutaj powinna być regulacja. Nie ma jej.

Rozumiem, że tego mogę w dzisiejszym dniu życzyć.

Dziękuję, jak najbardziej tak.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję, panie redaktorze.

https://radiopoznan.fm/n/kDsQal
KOMENTARZE 1
Piotr Pazucha
Pozhoga 28.08.2020 godz. 10:00
Czyli dwa miliony ludzi dyskryminowane w ~Niemczech, ale to w Polsce jest podobno problem z praworządnością. UE już podziękujmy - wysiądźmy z tego obłędnego lewackiego kieratu, który tylko rozzuchwala rodzime zaprzaństwo.