Brat Leonard odchodził w samotności. Po ostatnim namaszczeniu, zgodnie z regułą zakonu, wszyscy bracia opuścili jego cele. Pochodził z miejscowości Beznazwa pod Turkiem. Najpierw był w zakonie na podkrakowskich Bielanach, póżniej razem z kilkoma innymi braćmi mieszkał w pustelni w Bieniszewie. Wyrabiał różańce, które można było kupić przy klasztornej furcie. Kameduli to zakon o najsurowszej regule w Polsce. Bracia mieszkają w niewielkich eremach, muszą pracować i modlić się. Obowiązują ich śluby milczenia. Zbierają się tylko na modlitwy. W tej chwili w Polsce żyje kilkunastu kamedułów. Jest niewiele nowych powołań.