Jak powiedział w Porannym rozpoznaniu Radia Poznań Tomasz Wielich z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii, przepisy nie przewidują innego rozwiązania.
Generalnie się je usypia dwutlenkiem węgla, ptaki zasypiają, też straż pożarna nam pomaga w tej procedurze. Jeżeli mamy stado uśpione, stwierdzamy, że jest efektywnie zabite, wtedy te ptaki są kierowane do utylizacji, czyli trzeba wyzbierać je z klatek, załadować do samochodów utylizacyjnych
- dodał Tomasz Wielich.
Uśmiercanie kur z fermy w powiecie średzkim potrwało kilka dni. To największe wielkopolskie gospodarstwo kiedykolwiek dotknięte wirusem H5N1. Dziennie produkowano na niej ponad milion jaj. Właścicielowi przysługuje odszkodowanie za zlikwidowane zwierzęta, paszę i sprzęt. Wstępne szacunki inspekcji wskazują na kilkadziesiąt milionów złotych.
Od połowy października w Wielkopolsce rozpoznano siedem ognisk ptasiej grypy. Większość z nich obejmuje powiat średzki.