Grzegorz Skowroński mówi, że ubytek wody w jeziorze Wilczyńskim to brak wpływów z turystyki i niebezpieczeństwo dla próbujących zażyć kąpieli w nieznanych miejscach. Czy kolejna próba poprawy sytuacji ma szanse powodzenia?
Coraz trudniej mi w to uwierzyć, bo to jest o 2007 roku, czyli mamy 15 lat prób ratowania pojezierza gnieźnieńskiego. Jezioro Wilczyńskie w tej chwili ma największy spadek spośród jezior Powidzkiego Parku Krajobrazowego. Posiadało ponad 230 ha, obecnie ma około 130 ha. Czyli 100 ha jeziora znikło. Skutek jest taki, że opad to ponad 5 m poziomu lustra wody
- mówi Skowroński.
Wcześniej mówiło się o dolewaniu wody kosztownym rurociągiem - teraz planowane jest zalanie wodą pokopalnianych odkrywek w ramach ich rekultywacji.
Spowoduje wzrost poziomu i ciśnienia wód gruntowych, co z kolei zaowocować ma zatrzymanie odpływu wody z jezior
- tłumaczy Wójt Skowroński.
Powinno to także powstrzymać stepowienie regionu i większe opady deszczu, co pomoże przywrócić zaburzoną równowagę hydrologiczną
- mówi Grzegorz Skowroński