Ludzie boją się spadku wartości domów, hałasu. Boją się też - tak jak Grażyna Górna - o zdrowie dzieci. - Moje dzieci cierpią na migrenowe bóle głowy i wiem, że farmy wiatrowe wytwarzają infradźwięki, które szkodzą dorosłym i dzieciom. Wiatraki mają stanąć 800 metrów od mojego domu - mówi.
Protestujący mają największe pretensje do burmistrza Lwówka, Piotra Długosza. Według nich, przeprowadzane przez niego konsultacje społeczne, to fikcja. Burmistrz odpiera zarzuty. Twierdzi, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Jak tłumaczy, dziwi go zamieszanie wokół wiatraków, bo tak naprawdę dzisiaj nie wiadomo czy farma w ogóle powstanie. - Jest to sprawa bardzo niepewna. Decyzja inwestora zależy od tego czy w pobliżu powstanie linia energetyczna 110 kW między Pniewami a Nowym Tomyślem - zastrzega burmistrz.
Mieszkańcy założyli nawet stowarzyszenie, by - jak mówią - skuteczniej walczyć z wiatrakami.