W jednostce pozostaną ci, którzy nie mieli służby w tym samym czasie, co ich kolega. Jednostka nie zostanie zamknięta, ponieważ zakażenie u drugiego pożarnika stwierdzono, kiedy przebywał on już na kwarantannie - mówi rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu Sławomir Brandt.
Pierwszy przypadek koronawirusa potwierdzono u strażaka w środę. Decyzją Sanepidu jednostkę zamknięto, a pomieszczenia, pojazdy oraz sprzęt odkażono, po czym przywrócono do normalnej pracy. Około 20 strażaków, którzy mieli kontakt z zakażonym kolegą objęto kwarantanną.
Jest to brat tego strażaka, u którego pierwszego stwierdzono ten wirus. Tutaj również doszło do zakażenia od członka rodziny i to najprawdopodobniej jest ten sam członek rodziny.
Komendant Miejski podjął decyzję o tym, aby zwiększyć stany osobowe na drugiej jednostce ratowniczo - gaśniczej w Kaliszu po to, żeby liczba strażaków pełniących służbę w danym dniu była taka sama.