Po drodze - delegacje władz i organizacji społecznych złożyły kwiaty pod obeliskiem upamiętniającym kapelana Powstania Styczniowego, ojca Maksymiliana Tarejwo, a potem - pod tablicą ku czci siedmiu ofiar żołnierzy niemieckich opuszczających sto lat temu Konin. Sławomir Zasadzki zapytał uczestników, o czym - przy okazji tak doniosłych świąt - powinniśmy pamiętać.
- O poległych, którzy walczyli za nasze dobro, które teraz mamy, o przodkach, którzy polegli. To nauka ważna i chyba umiemy wyciągać z niej wnioski, takie historie rodzinne wpływają na to jak postrzegamy przyszłość i to, co się dzieje. Mamy swoje historie rodzinne i oddajemy cześć naszym przodkom udziałem w takiej uroczystości. Jesteśmy Polakami a taka okazja zdarza się nam raz na sto lat. Myślę, że dobrze wykorzystaliśmy ten czas - mówią koninianie.
Konińska uroczystość zaczęła się przed południem mszą świętą a zakończyła - po 15:00 - wojskową grochówką.