Jest na pewno różnorodnie i dla każdego podniebienia. Może być bez glutenu, może być wegańskie, wegetariańskie, tu się każdy na pewno naje. Brat ma tu na Jeżycach własny sklep. Społeczeństwo dorasta i dojrzewa do tego, żeby odżywiać się naturalnie. Z rozmaitości jeżyckich na pewno mamy: zioła ze swojej uprawy, sałaty, rzodkiewki, comber i śledzika w czosnku niedźwiedzim. Jeżyce i każda część miasta rozkwita pod względem gastronomicznym. U nas jeżyckie pierogi, które tu mamy niedaleko. Generalnie każdy pomysł, który się zrodzi w głowie szefa, jest do zawinięcia w pierogi
- mówią wystawcy.
Rynek Rozmaitości Jeżyckich to obok jedzenie z lokalnych restauracji i barów także rękodzieło, rzemiosło i artystyczna biżuteria. Do tego muzyka grana na żywo na scenie, która stanęła między straganami. Na zamkniętej części ulicy wydzielono też miejsca do biesiadowania. Są stoliki i ławki, ale też leżaki. Dla dzieci organizatorzy przygotowali animacje i warsztaty.
Impreza jest okazją do integracji mieszkańców, ale też poznania lokalnych smaków. Jeżyce są bowiem w Poznaniu zagłębiem kulinarnym. Rynek Rozmaitości zorganizowano po raz drugi. Jego zimowa odsłona przyciągnęła około trzech tysięcy osób. Organizatorzy liczą, że tym razem gości będzie jeszcze więcej.