Zgodnie z przepisami do 1,5 metra od linii brzegowej nie można grodzić ani zagradzać dostępu do jezior. - Niestety ten przepis w wielu sytuacjach jest martwy, nie jest przestrzegany - ubolewa przewodniczący organizacji, prawnik, wiceprezydent Leszna dr Piotr Jóźwiak.
Uważamy, że dotychczasowe przepisy nie są skuteczne. Oczywiście szanujemy prawo własności, ale uważamy, aby ten wymóg, by każdy mógł przejść brzegiem jeziora, każdy mógł wejść do niego, mógł się wykąpać, powinien być przestrzegany. Natomiast obecnie obowiązujące przepisy tego nie gwarantują. Przyznaję, że "Wody Polskie" zapowiadają karanie łamiących te przepisy. Ale dzisiaj to jest wykrocznie, za które można być ukaranym mandatem. Tak naprawdę mogą być za to ukarane tylko osoby fizyczne. Jak pokazuje praktyka życia codziennego często jest tak, że to duże podmioty, duże spółki grodzą dostęp do jeziora. Nasza propozycja zmierza w takim kierunku, w dużym uproszczeniu, by były to kary administracyjne, takie jak za nielegalną wycinkę drzew.
- mówi Jóźwiak.
Piotr Jóźwiak dodaje, że wiele firm, które są właścicielami hoteli lub SPA z góry zakłada, że w przypadku udowodnienia im wykroczenia po prostu zapłacą karę, którą „wrzucą w koszty”.