Wieczorem około 200-300 osób sprzeciwiało się ostatniej nowelizacji ustawy o krajowej radzie radiofonii i telewizji nazywanej przez uczestników manifestacji "Lex TVN".
Organizatorzy protestu planowali spacer przed gmach TVP, ale już na początku zgromadzenia lider KOD w regionie Sławomir Majdański zapowiedział, że z racji na odległość prawdopodobnie protest ograniczy się do Placu Wolności. Po blisko godzinie przemówień Sławomir Majdański zaprezentował zgromadzonym łańcuch z napisem "Blokada hejtu", który organizatorzy planowali powiesić na bramie TVP. Na koniec zapowiedział przerwę w protestach.
11 września ma się rozpocząć procedowanie w Senacie i na pewno 10 września coś się wydarzy, do tego czasu dajemy sobie czas na odpoczynek, chyba, że rzeczywiście coś niewiarygodnego w tym momencie się wydarzy, to oczywiście, ale na tę chwilę jeśli chodzi o wolne media, dajemy sobie kilka dni oddechu. Na pewno wrócimy we wrześniu.
Sławomir Majdański podkreślał, że protestujący nie bronią koncernu medialnego, ale swojego prawa do korzystania z mediów. "Bronimy wolnych mediów, bo dzięki nim bronimy demokracji i wolności naszej własnej" - mówił do zgromadzonych były dziennikarz TVP Robert Chodyła. Oprócz niego wieczorem na Placu Wolności przemawiali uczestniczka Czerwca 56 roku Aleksandra Banasiak, sędzia Sądu Rejonowego w Sulęcinie Bartłomiej Starosta, lewicowy aktywista Marcin Staniewski i organizator protestów w Grodzisku Wielkopolskim, który przedstawił się "po prostu Adam". Manifestacja trwała godzinę. Zabezpieczali ją policjanci, ale nie musieli interweniować.