W każdym mieście Sławomir Mentzen realizował ściśle zaplanowany scenariusz. Poprzedzali go politycy Konfederacji, między innymi poseł Grzegorz Płaczek oraz eurodeputowana Anna Bryłka, a także przewodniczący Młodzieży Wszechpolskiej Ziemowit Przebitkowski. Ci mówcy nie oszczędzali zarówno
PiS-u, jak i KO, natomiast Sławomir Menzten skupiał się głównie na krytyce Rafała Trzaskowskiego i nieco mniej, Szymona Hołowni.
Inne formacje wrzucił do jednego worka o nazwie "nieudana klasa polityczna", wyraźnie unikając
krytyki Prawa i Sprawiedliwości. Tematyka przemowy jest w każdym miejscu taka sama - bezpieczeństwo, służba zdrowia, inwestycje, imigracja, uchodźcy z Ukrainy. Czasem pojawiają się nowe akcenty, jak sprawa Prince Polo, które Rafał Trzaskowski podał jako przykład współpracy Polski
i USA.
Pokazał baton, wafel, Prince Polo i mówi, że to jest dla niego symbol świetnej współpracy polsko-amerykańskiej. On jest dumny z Prince Polo. Z czego on jest dumny, że Janusz Lewandowski na początku lat 90-tych sprzedał tę fabrykę Amerykanom?
- zaznaczył kandydat Konfederacji na prezydenta.
Mentzen nie daje recept, a krytykuje. Poza zablokowaniem kolejnych podatków i ewentualnego wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę niczego nie obiecuje.